środa, 13 maja 2009

Troska o klienta


Przychodzi baba do sklepu:
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? – melodyjne zdanie wypłynęło z ust właściciela sklepu. Klientka niepewnie rozejrzała się po produktach, po czym nieśmiało pyta:
- Ja u Pana nie dostanę pojedynczego mleczka do kawy?
Pan właściciel skrzywił się na pytanie robiąc minę ‘kwaśnej cytryny’, po czym odpowiedział:
- Oj, niech pani lepiej tego nie pije. Od tego brzuch rośnie, a przecież tak dobrze jest – mówiąc to wskazał prawą ręką w kierunku klientki przesuwając wzrokiem po jej brzuchu.
- Wie pan, ja się staram, żeby było tak dobrze.
- No widzi pani. No najlepiej będzie jak pani kawę odstawi.
[Baba była w sklepie ze zdrową żywnością]#

Brak komentarzy: